Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marilyn Monroe jest dla niej wyzwaniem. W niedzielę ją zagra

Marta Wróbel
Fot. Radosław Sąsiadek
Ewelina Niewiadowska, pokaże w niedzielę we wrocławskim Centrum Kultury Zamek, w pięćdziesiątą rocznicę śmierci ikony kina, monodram "To moja Marilyn Monroe". Rozmawia z nią Marta Wróbel.

- Jak doszło do Twojego spotkania z Marilyn Monroe?
- Zaczęło się od tego, że poznałam autora tekstu - Crisa Henry'ego. Do tej pory wiedziałam o Marilyn niewiele, aż tak bardzo nie interesowałam się jej biografią. Powiedziałam Crisowi, że parokrotnie próbowałam zrobić jakiś monodram, ale nigdy - jak do tej pory - nie udało mi się trafić na tekst, który by mnie zainteresował. I właśnie wtedy zaproponował mi swoją sztukę zainspirowaną życiem Marilyn Monroe. Tekst bardzo mnie zaciekawił i zdecydowałam, że to jest właśnie to, czego szukałam i co chciałabym pokazać. Zaczęłam więc pracę nie tylko nad monodramem, ale również zaczęłam poznawać samą Marilyn - jej życie, które wcale nie było usłane różami, słabości i tęsknoty. Odkrywałam ją nie tylko jako popularną aktorkę, ale przede wszystkim jako kobietę o pięknym wnętrzu.

- Jak wyglądała praca nad monodramem?
- Próby trwały prawie rok. Początkowo były to tylko rozmowy o bohaterce monodramu i o Marilyn, z którą moja bohaterka się utożsamia. Z czasem zaczęłam obie te postaci "mielić" przez siebie. Szukać w sobie nie tylko seksownej i pełnej kobiecości dziewczyny, ale też nieszczęśliwej i nierozumianej przez otoczenie trzydziestoparoletniej aktorki. Obejrzałam kilka filmów dokumentalnych o Marilyn. Uczyłam się jej gestów, mimiki twarzy ze zdjęć i z filmów, w których grała, np: z "Księcia i aktoreczki" czy z "Pół żartem, pół serio". Uczyłam się też robienia makijażu takiego jak miała ona, jej ruchów w tańcu. Czytałam jej zapiski intymne w niedawno wydanej książce "Marilyn Monroe. Fragmenty". Na szczęście o Marilyn dużo się pisze, co i rusz publikowane są jej zdjęcia, więc miałam okazję "przyglądać" się jej jak najwięcej.

- Co Cię ujęło w bohaterce tekstu? Jest niespełnioną aktorką, ale, wbrew pozorom, ma z ikoną kina dużo wspólnego.
- "To moja Marilyn Monroe" to spektakl o młodej, trzydziestosześcioletniej kobiecie, niespełnionej właściwie w każdej dziedzinie życia. Nie zaznała ciepła rodzinnego, bo, podobnie jak Marilyn, nie znała swojego ojca, a z matką miała krótki kontakt. Nie realizuje się też zawodowo. Jest aktorką grającą w teatrze tylko - jak sama mówi - "trzecią dwórkę z lewej albo siódmą wiewiórkę na piątej gałęzi". A w życiu prywatnym poza mężczyznami, którzy z nią sypiają, nigdy nikogo nie miała. Tak jak Marilyn bardzo pragnie prawdziwej miłości. Jedynie pamiętnik, który prowadzi, zresztą z Marilyn na okładce, nadaje porządek jej życiu.

- Grałaś do tej pory m.in. w Teatrze Arka i Wrocławskim Teatrze Lalek, masz na swoim koncie rolę Lady Makbet, o której marzy wiele aktorek, ale jest to Twój pierwszy monodram. Czy ta rola była dla Ciebie dużym wyzwaniem?
- Do tej pory grałam role dość mocnych kobiet, które mało kiedy okazywały swoje słabości, co - w przypadku niektórych z nich - doprowadzało je do obłędu. Postać monodramu na pewno pokazuje dużo więcej emocji, które mogę zaprezentować na scenie. Jest bardziej wrażliwa, a przez to dużo bardziej wymaga ode mnie- jako aktorki. Na pewno była i jest wyzwaniem. Praca z tą postacią to ciągły progres. Myślę, że jeszcze wiele przed nami.

Spektakl "To moja Marilyn Monroe" można zobaczyć 5 sierpnia o godz. 18 w CK Zamek w Leśnicy. Bilety kosztują 15-17 zł. Monodram jest częścią dnia poświęconego MM. Pod hasłem "Magia Marilyn Monroe" o godz. 17 odbędzie się wernisaż wystawy poświęconej aktorce. A po spektaklu, o godz. 19.15, będzie można spotkać się z jego twórcami. Grająca w monodramie Ewelina Niewiadowska jest aktorką i choreografką. Grała na scenie Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie, współpracowała z Wrocławskim Teatrem Lalek, przez pięć lat była aktorką Teatru Arka we Wrocławiu, gdzie wystąpiła w kilkunastu spektaklach. Współpracuje z grupą TE-O-KA, jest współzałożycielką i reżyserką spektakli teatru Niebieski Kwiat ("Magiczne przygody kotki Czi") oraz założycielką i reżyserką spektakli Teatru Ruchu i Pantomimy Imaginacje.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto