Podstawowe pytanie w kontekście ruchów kadrowych we wrocławskim zespole: ile WKS będzie miał pieniędzy na transfery? Nieoficjalnie mówi się o sumie 5-6 milionów złotych. Kwota to niezła, ale trzeba ją jeszcze właściwie spożytkować.
Drużyna Oresta Lenczyka jest liderem tabeli, ale boje w europejskich pucharach oraz ostatnie starcie z Wisłą dobitnie pokazały, że przydałoby się jeszcze trochę piłkarskiej jakości i to na każdej pozycji. Z Wrocławiem łączona jest na przykład postać Mateusza Klicha, obecnie występującego w VFL Wolfsburg. Chociaż "występujący" to zbyt wielkie słowo, bowiem reprezentant Polski terminuje głównie w drugiej drużynie, a z pierwszą czasami trenuje. Ta sytuacja w pewnym momencie zacznie mu odpowiadać coraz mniej - Klich jest młody i musi się rozwijać, a rozwój dadzą mu regularne występy. Nie można wykluczyć zatem jego powrotu do Polski, chociażby na wypożyczenie. A że we Wrocławiu pracuje Orest Lenczyk, ulubiony trener byłego pomocnika Cracovii, transakcja nie jest nieprawdopodobna.
Czytaj również: Nowy hymn WKS-u to obciach!
Wzmocnień wrocławianie muszą poszukać także na środku obrony i boku pomocy. W zimie kończy się wypożyczenie Marka Wasiluka i trudno na razie wyrokować, czy zostanie ono przedłużone. Tym bardziej, że rosły defensor po powrocie Jarosława Fojuta nie dostaje praktycznie żadnych szans. Z drugiej strony WKS potrzebuje kogoś "na ławkę", dla zabezpieczenia ewentualnych urazów i kartek. Tak samo sytuacja ma się ze skrzydłowymi. Nie wiadomo bowiem czy przedłużona zostanie umowa z Markiem Gancarczykiem. Zawodnik od jakiegoś czasu stoi w miejscu i przestał być realną siłą Śląska, przegrywając rywalizację z Piotrem Ćwielongiem, Waldemarem Sobotą oraz Łukaszem Madejem. Niewykluczone, że sztab szkoleniowy dojdzie do wniosku, iż potrzeba na boku świeżej krwi. Jedną z opcji jest w tym wypadku ofensywnie usposobiony Dudu Paraiba, któremu w lecie kończy się umowa z Widzewem Łódź.
Oceniamy Śląsk w meczu z Wisłą
Ostatnia sprawa to pozycja bramkarza. Niepodważalnym numerem jeden jest Marian Kelemen. O status jego dublera walczą zaś Rafał Gikiewicz i Krzysztof Żukowski. Tu pojawia się problem - "Giki" pokazał bowiem w momencie kontuzji Słowaka, że nie brakuje mu wysokich umiejętności, co z kolei sprawia, iż poradziłby sobie w wielu innych zespołach. Pozycja drugiego bramkarza na dłuższą metę go zatem nie interesuje i w zimie być może zechce zmienić barwy klubowe.
Sezon transferowy, zatem, oficjalnie czas rozpocząć!
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?