Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kiedy wróci Kaźmierczak?

Jakub Guder
Tomasz Hołod
Przemysław Kaźmierczak powoli dochodzi do zdrowia. Powrót środkowego pomocnika może okazać się wielkim atutem Śląska. Z graczem rozmawia Jakub Guder.

Przede wszystkim jak Pana zdrowie? Jak kolano?
Z kolanem wszystko jest dobrze. Teraz pozostała mi odbudowa mięśnia, który osłabił się na skutek zabiegu i braku ruchu. Trzeba wyrównać parametry w obu nogach. Tylko to mnie blokuje. Szybki powrót na boisko może okazać się ryzykowny. Dlatego się nie spieszymy.

Czyli kiedy możemy się Pana spodziewać na murawie? Jeszcze niedawno mówił Pan, że być może z końcem miesiąca.
Faktycznie myślałem, że będzie to pod koniec września, ale jednak jeszcze nie teraz. Cały czas robię duże postępy w rehabilitacji, ale nie da się dokładnie przewidzieć, kiedy zagram. Raz po kolejnych ćwiczeniach est progres 20-30 proc., innym razem mniejszy. Myślę, że w ciągu 2-3 tygodni powinienem wrócić. Od ponad miesiąca mam treningi typowo fizyczne i wytrzymałościowe, tak że pod tym względem czuję się coraz lepiej. Ćwiczę już też z piłką, obciążam kolano biegami w różnym kierunku. Świetną rolę odgrywają tu trener Paweł Barylski i mój rehabilitant. Dobrze się dogadują, jestem im za to wdzięczny.

Jak Pan oceni grę kolegów w europejskich pucharach? Patrzył Pan na to z boku, więc pewnie można było więcej zaobserwować.
Myślę, że wypadliśmy pozytywnie. W ostatniej rundzie z Rapidem Bukareszt przede wszystkim zadecydował mecz u siebie. Sądzę, że i tak zaskoczyliśmy wiele osób, a my przecież robiliśmy tylko to, co w lidze. Najważniejsza była konsekwentna gra w obronie, każdy wiedział, co ma robić, a i z przodu miał kto postraszyć. Pokazaliśmy, że wicemistrzostwo nie było przypadkiem.

Śląsk pokonał Legię Warszawa i Lecha Poznań - czy jesteście już drużyną, która może walczyć o mistrzostwo?
Każdy zespół chciałby wywalczyć tytuł. Przed nami jest wiele meczów, przed każdym trzeba się skupić, skoncentrować. Na pewno nie da się wszystkiego wygrywać, każdemu zdarza się kryzys, ale chodzi o to, żeby ten kryzys trwał jak najkrócej. Konkurencja jest duża: Polonia, Wisła, Korona, która jeszcze nie przegrała meczu...

Któryś z kolegów robi na Panu w ostatnim czasie duże wrażenie?
Większość zawodników utrzymuje się w dobrej dyspozycji, ale szczególnie cieszę się, że trener obdarzył zaufaniem Łukasza Madeja. On ma silny charakter, a po ostatnich meczach nabiera jeszcze większej pewności siebie.

Czyli siłą Śląska jest zgrana drużyna, bez słabych punktów?
Oczywiście ważni są zawodnicy, którzy potrafią rozstrzygnąć losy meczu, ale to budowa zespołu jest najważniejsza. W tym tkwi siła. W Polsce mamy tak, że jak zawodnik strzeli jedyną bramkę spotkania, to robimy go bohaterem, a przecież na to musi pracować 11 piłkarzy. A ten strzelec mógł grać słaby mecz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto