WROCŁAW Szpital Specjalistyczny z Przychodnią „EuroMediCare” we Wrocławiu otrzymał certyfikat jakości ISO 9001:2000. - Dla pacjenta oznacza to bezpieczeństwo leczenia – mówi Jarosław Leszczyszyn, ...
WROCŁAW Szpital Specjalistyczny z Przychodnią „EuroMediCare” we Wrocławiu otrzymał certyfikat jakości ISO 9001:2000. - Dla pacjenta oznacza to bezpieczeństwo leczenia – mówi Jarosław Leszczyszyn, dyrektor szpitala.
- Sytuacja w służbie zdrowia jest zła. My nie mamy organu założycielskiego i sami musimy radzić sobie z wszelkimi trudnościami. Mimo to udało nam się uzyskać potwierdzenie, że pracujemy na poziomie europejskim – stwierdza Piotr Gerber, prezes zarządu „EuroMediCare”.
Szpital wspólnie z funkcjonującą tu przychodnią jako pierwszy w Polsce otrzymał certyfikat zgodności z normą ISO 9001:2000. Dokument honorowany jest niemal na całym świecie i potwierdza najwyższą jakość świadczonych usług.
- Dzięki certyfikatowi pacjent może być spokojny. Od początku do końca leczenia każdy wykonany zabieg musi być opisany. Dzięki temu wszystko można szybko skontrolować - mówi Jarosław Leszczyszyn.
W 2002 roku w szpitalu leczyło się 6,5 tys. pacjentów, a w przychodni 17 tys. chorych. Większość badań sfinansowała kasa chorych. A wykonuje się tu m.in.: nowoczesne operacje przepuklin, zabiegi chirurgiczne, ortopedyczne, urologiczne...
- Robimy także zabiegi, których nie przeprowadza żaden szpital w Polsce np. laparoskopowy zabieg na jelicie grubym, po którym nie zostają blizny. Niestety. Obecnie już kończą się limity. Chęci kasy chorych są mniejsze niż chęci naszych pacjentów – podsumowuje Anna Szewczuk z „EuroMediCare”.
- Sytuacja w służbie zdrowia jest zła. My nie mamy organu założycielskiego i sami musimy radzić sobie z wszelkimi trudnościami. Mimo to udało nam się uzyskać potwierdzenie, że pracujemy na poziomie europejskim – stwierdza Piotr Gerber, prezes zarządu „EuroMediCare”.
Szpital wspólnie z funkcjonującą tu przychodnią jako pierwszy w Polsce otrzymał certyfikat zgodności z normą ISO 9001:2000. Dokument honorowany jest niemal na całym świecie i potwierdza najwyższą jakość świadczonych usług.
- Dzięki certyfikatowi pacjent może być spokojny. Od początku do końca leczenia każdy wykonany zabieg musi być opisany. Dzięki temu wszystko można szybko skontrolować - mówi Jarosław Leszczyszyn.
W 2002 roku w szpitalu leczyło się 6,5 tys. pacjentów, a w przychodni 17 tys. chorych. Większość badań sfinansowała kasa chorych. A wykonuje się tu m.in.: nowoczesne operacje przepuklin, zabiegi chirurgiczne, ortopedyczne, urologiczne...
- Robimy także zabiegi, których nie przeprowadza żaden szpital w Polsce np. laparoskopowy zabieg na jelicie grubym, po którym nie zostają blizny. Niestety. Obecnie już kończą się limity. Chęci kasy chorych są mniejsze niż chęci naszych pacjentów – podsumowuje Anna Szewczuk z „EuroMediCare”.