Liga Światowa 2006 Polska wciąż z szansami na awans do Final Four. Serbowie muszą się jednak potknąć
Dzięki dwóm zwycięstwom w Japonii biało-czerwoni zachowali szanse na wyjście z grupy A. Na razie jej liderami są Amerykanie, przed którymi jednak podróże do Polski oraz na Bałkany. O wyjazd na finał do Moskwy (23-27 sierpnia) będą się więc bić ekipy Raula Lozano i Lubomira Travicy. Nasza drużyna podejmie jeszcze Amerykanów i Japończyków. Serbowie również, tyle że w odwrotnej kolejności.
W Japonii i USA Polacy odnieśli komplet zwycięstw. Serbowie przywozili stamtąd po jednej wygranej. Ale ich bilans meczów z biało-czerwonymi wynosi 3-1. Przypomnijmy, że w moskiewskim Final Four wystąpi sześć drużyn, a nie – jak to ostatnio bywało – cztery. Oprócz grupowych zwycięzców także gospodarz i ekipa z dziką kartą.
– Zwycięstwo to zostało w ostatniej chwili wyrwane rywalom z gardła. Polakom nie szło. Wygrali, bo walczyli do końca i chcieli odnieść zwycięstwo, w które wierzyli. To chyba jedyny, ale bardzo duży, pozytyw tego spotkania – ocenia pierwszą potyczkę mistrz olimpijski Ryszard Bosek. W tie breaku gospodarze prowadzili 4:1 i 7:4. Ale gdy nie potrafi się wykorzystać kilku piłek meczowych, to trzeba później uronić kilka łez. W meczu tym nie nie grał Daniel Pliński – z powodu urazu kostki.
Dzień później biało-czerwoni byli jeszcze pewniejsi siebie, a do poziomu gry Sebastiana Świderskiego równał także Mariusz Wlazły. – Najważniejsze, że przez cały czas zespół kontrolował przebieg wydarzeń. W listopadowych MŚ również zagramy z Japonią w grupie i dwie wygrane w Funabashi na pewno wzmocnią nas psychicznie – dodaje Bosek.
Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?