Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

36-letni Damian Soból z Przemyśla zginął w Strefie Gazy. Niósł pomoc ofiarom okrutnej wojny [ZDJĘCIA]

Redakcja
Miejsce izraelskiego ataku na konwój World Central Kitchen w Strefie gazy.
Miejsce izraelskiego ataku na konwój World Central Kitchen w Strefie gazy. MOHAMMED SABER/EPA/PAP
Miał niewyczerpane pokłady empatii, zawsze służył innym pomocą. Od 2022 r. pojawiał się w najbardziej "gorących" miejscach świata. "Ta ja nie siedzę w jednym miejscu, ja to kocham..." - przemyską gwarą wyjaśnił niedawno przyjacielowi z Przemyśla, który niepokoił się jego wyjazdami w niebezpieczne regiony.

Zawsze uśmiechnięty, lubiany, miał niewyczerpane pokłady empatii. Od małego lubił pomagać innym, udzielał się w różnych akcjach charytatywnych. Choć media podają, że miał 36 lat, to faktycznie 36. rok życia skończyłby dopiero 24 września. Nie zdążył założyć rodziny. Jakiś czas temu wyjechał do pracy w Holandii, imał się różnych zajęć, pracował m.in. jako kierowca.

Atak Rosji na Ukrainę i wybuch pełnoskalowej wojny u naszego wschodniego sąsiada sprawił, że tak jak setki mieszkańców Przemyśla, rzucił się pomagać uchodźcom wojennym. Poszedł jednak krok dalej. Zaangażował się w działania World Central Kitchen, światowej organizacji szefów kuchni, założonej w 2010 roku przez światowej sławy kucharza, właściciela kilku restauracji, José Andrésa. Głównym celem organizacji jest dostarczanie żywności wszędzie tam, gdzie doszło do klęsk żywiołowych lub wybuchu wojen. Wspierają każdego potrzebującego, niezależnie od tego, po której stronie konfliktu się znajduje.

Miał talent do organizowania pomocy

Pan Damian bez wahania ruszył z pomocą, w ramach WCK, ofiarom trzęsienia ziemi w Turcji i Maroku. Tutaj ujawnił się jego talent organizatorski i przywódczy. W Turcji zorganizował kilka kuchni polowych. Pokręcił się po okolicy i przekonał do współpracy miejscowych kucharzy. Gotują z produktów dostarczonych przez WCK.

Jego talenty plus doskonałą znajomość języka angielskiego dostrzeżono w WCK. Został koordynatorem tej organizacji, jeździł w różne miejsca na świecie. Sporo czasu spędził w Afryce. Pół roku temu trafił do Strefy Gazy. Właściwie najpierw do graniczącego z nią Egiptu. WCK miała plan, aby po egipskiej stronie, tuż przy granicy z Gazą, karmić uchodźców. Jednak okazało się, że mieszkańcy Gazy nie mogą opuszczać jej terytorium. Transporty z żywnością musiały jeździć do Strefy Gazy. To bardzo niebezpieczne, często niemożliwe. Różne organizacje pomocowe twierdzą, że Izrael poważnie ograniczył pomoc docierającą do Gazy drogą lądową. Z tego względu zdecydowano, po powiadomieniu władz Izraela i Strefy Gazy, o uruchomieniu morskiego korytarza humanitarnego z Cypru.

Przedsięwzięcie finansują głównie Zjednoczone Emiraty Arabskie. Transport morski zapewniają statki hiszpańskiej organizacji społecznej Proactiva Open Arms. Mają dobijać do prowizorycznego portu u wybrzeży Gazy. Stąd transporty przejmują ludzie z WCK i przewożą do potrzebujących. Na początku marca rozładowano jeden statek, teraz drugi. Właśnie taką misję wykonywał Damian Soból i sześcioro innych wolontariuszy (w tym palestyński kierowca).

Konwój był zgłoszony izraelskiej armii. Dlaczego został ostrzelany?

Wracali w konwoju trzech pustych samochodów. Dwa opancerzone samochody, jeden zwykły. Auta były oznaczone logo WCK. Zostali ostrzelani przez IDF - Izraelskie Siły Obronne. Nie był to pojedynczy strzał, ale rozłożona nieco w czasie akcja likwidacji trzech pojazdów. Ich wraki znajdowały się w odległości kilkuset metrów od siebie. Śmierć poniosło siedmioro wolontariuszy WCK, w wieku 25 do 57 lat. Oprócz Damiana Sobóla również obywatele Wielkiej Brytanii, Australii, jedna osoba miała podwójne obywatelstwo USA i Kanady oraz obywatel Palestyny.

- Pomimo koordynacji ruchów z IDF, konwój został trafiony, gdy opuszczał magazyn Deir al-Balah, gdzie zespół wyładował ponad 100 ton humanitarnej pomocy żywnościowej przywiezionej drogą morską do Gazy - twierdzi WCK.

- To nie jest tylko atak na WCK, to jest atak na organizacje humanitarne pojawiające się w najstraszniejszych sytuacjach, gdy żywność jest wykorzystywana jako broń wojenna. To jest niewybaczalne - mówi Erin Gore, dyrektor generalna World Central Kitchen.

Bezpośrednio po tej tragedii władze WCK stwierdziły, że wycofują swoich ludzi z tego regionu.

Strefa Gazy: „jest bardzo ciężko, a ogrom tragedii #jest nie do opisania”

Wiadomości o śmierci Polaka do Przemyśla zaczęły docierać w nocy z poniedziałku na wtorek. Pierwszą, oficjalną na Facebooku wczesnym wtorkowym rankiem opublikował prezydent Przemyśla Wojciech Bakun.

- Wczoraj (1 kwietnia - przyp. red.) w ataku rakietowym sił izraelskich na konwój humanitarny dostarczający żywność na terenie Strefy Gazy zginął nasz kolega, przemyślanin, wolontariusz, członek ekipy World Central Kitchen - Damian Soból. Nie ma słów, żeby opisać to, co czują w tej chwili osoby, które znały tego fantastycznego chłopaka… Niech spoczywa w pokoju - poinformował W. Bakun.

- Jestem załamany i opłakuję ich rodziny i przyjaciół oraz całą naszą rodzinę WCK. To są ludzie… anioły… Razem z nimi służyłem na Ukrainie, w Gazie, Turcji, Maroku, Bahamach i Indonezji. Nie są bez twarzy… nie są bezimienni. Rząd izraelski musi położyć kres temu masowemu zabijaniu. Musi zaprzestać ograniczania pomocy humanitarnej, zabijania cywilów i pracowników organizacji humanitarnych oraz używania żywności jako broni. Nigdy więcej niewinnych ofiar. Pokój zaczyna się od naszego wspólnego człowieczeństwa. Trzeba zacząć teraz - twierdzi José Andrés, założyciel WCK.

Pana Damiana doskonale znał Maciej Wolański, naczelnik Wydziału Kultury i Promocji Urzędu Miejskiego w Przemyślu. Byli rówieśnikami, przyjaźnili się, razem grali w piłkę nożną.

- Damiana znałem długo. Dobry chłopak (...). Od początku wojny na Ukrainie zaangażowany w pomoc humanitarną. Pracował w World Central Kitchen - był koordynatorem. Dwa tygodnie temu, kiedy obchodziłem 36. urodziny dokładnie o 7.49 zadzwonił do mnie z życzeniami. Rozmawialiśmy długo. Trzy razy przerwało nam połączenie. Mówił, że jest w Strefie Gazy, że jest bardzo ciężko, a ogrom tragedii jest nie do opisania. Wczoraj odszedł. Zginął w konwoju z pomocą humanitarną. Vanitas vanitatum et omnia vanitas - napisał na Facebooku M. Wolański.

- Pana Damiana poznałem w Przemyślu, wielokrotnie rozmawialiśmy podczas akcji pomocy uchodźcom z Ukrainy, byłem przy tworzeniu przez WCK i niego osobiście największej na świecie kuchni polowej, która powstała w Przemyślu. Pana Damiana Sobola wraz z szefostwem w czerwcu 2022 gościliśmy w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podkarpackiego podczas konferencji prasowej marszałka Władysława Ortyla i zarządu województwa z największymi organizacjami współpracującymi z samorządem województwa, a niosącymi pomoc dla obywateli ukraińskich na granicy i na terenie Ukrainy - wspomina Piotr Pilch z Przemyśla, wicemarszałek podkarpacki.

Władze Izraela zapowiadały zniszczenie Hamasu

Strefa Gazy to obszar położony na wybrzeżu Morza Śródziemnego, graniczący na południowym zachodzie z Egiptem oraz na północy i wschodzie z Izraelem. Jego długość wynosi 40 km, szerokość ok. 10 km. Nie jest uznawana za część żadnego niepodległego państwa, chociaż za pośrednictwem władz palestyńskich stawia żądania włączenia w skład przyszłego państwa Palestyny.

Obecna wojna w Strefie Gazy spowodowana była ogromnym atakiem Hamasu (palestyńskiej organizacji terrorystycznej) 7 października 2023 roku, co skutkowało wypowiedzeniem wojny przez Izrael. Według Sił Obronnych Izraela bojownicy Hamasu, zanim na początku października 2023 roku wkroczyli na terytorium Izraela, wystrzelili w kierunku tego państwa około 2200 rakiet (źródła Hamasu podają, że rakiet było 5000). Ostrzał rakietowy Hamasu był wymierzony w południowy i środkowy Izrael, w tym stolicę tego państwa Tel Awiw i inne duże miasta.

Władze Izraela zdecydowały o natychmiastowej i silnej reakcji, która ma całkowicie zlikwidować Hamas. Światowa opinia publiczna potępiła ataki Hamasu, jednak w większości sprzeciwia się również brutalności działań wojsk Izraela. Pojawiają się częste apele o zaprzestanie atakowania przez Izrael obiektów cywilnych, zwłaszcza szpitali. Jednak z drugiej strony izraelskie IDF często pokazuje, że właśnie takie obiekty są wykorzystywane przez bojowników Hamasu do ukrywania się i kierowania stamtąd akcjami zbrojnymi.

„Po prostu pytamy, ile posiłków potrzebujesz”

W tym wszystkim pojawiają się wolontariusze, którzy starają się pomóc bezbronnym ofiarom wojny. World Central Kitchen zajmuje się wyłącznie dostarczaniem pomocy humanitarnej, konkretnie żywności, w regionach konfliktów zbrojnych czy kataklizmów. Nigdy nie wspiera żadnej strony konfliktu, tak jest również w Strefie Gazy.

Władze tej organizacji twierdzą, że izraelskie IDF wiedziało o konwoju w tym miejscu. Dlaczego zatem doszło do ataku? Odpowiedzialność za ostrzał konwoju wzięła na siebie izraelska armia. Dokładne okoliczności zdarzenia ma wyjaśnić śledztwo prowadzone przez izraelskie służby. 2 kwietnia własne postępowanie wszczęła Prokuratura Okręgowa w Przemyślu. Dotyczy ono śmierci Polaka i prowadzone jest pod kątem zabójstwa z użyciem materiałów wybuchowych.

- Siedem osób zabitych w poniedziałek podczas misji World Central Kitchen w Gazie było najlepszym przykładem ludzkości. Nie są bez twarzy i bez imion. Nie są to pracownicy pomocy ogólnej ani szkody uboczne podczas wojny. Saifeddin Issam Ayad Abutaha, John Chapman, Jacob Flickinger, Zomi Frankcom, James Henderson, James Kirby i Damian Soból zaryzykowali wszystko dla najbardziej fundamentalnej ludzkiej działalności: dzielenia się jedzeniem z innymi. Ich praca opierała się na prostym przekonaniu, że żywność jest powszechnym prawem człowieka. Nie jest uwarunkowane byciem dobrym lub złym, bogatym lub biednym, lewicowym lub prawicowym. Nie pytamy, do jakiej religii należysz. Po prostu pytamy, ile posiłków potrzebujesz - twierdzi José Andrés.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 36-letni Damian Soból z Przemyśla zginął w Strefie Gazy. Niósł pomoc ofiarom okrutnej wojny [ZDJĘCIA] - Nowiny

Wróć na przemysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto